logo design

Kochany to był pies. Traktowaliśmy go trochę jak brata. Tyle z nami żył... Jego choroba wyniszczała go etapami. W grudniu 2004 roku piszczał, bo coś go bolało. Kryzys jednak minął. Rok później zaczął okropnie kasłać. U weterynarza okazało się, że Wektuś ma chore serce, wątrobę, ma wodobrzusze. To był szok! Zawsze zdrowy i pogodny Wektor, powoli odchodził. 28.01.2006 roku, gdy Wektor stanął na tylnich łapach prosząc o jedzenie, miał wypadek. Okazało się, że nie może chodzić. Gdy jechaliśmy do weterynarza, byliśmy przekonani, że nie będzie dla niego ratunku. Wszyscy się z nim żegnali. Weterynarz powiedział, że psiakowi wyskoczył dysk i jeszcze trochę pożyje. Rzeczywiście tak było. Odszedł dokładnie 28.04.2006 roku. Wcześniej bardzo cierpiał - nie chodził, nie jadł, nie chciał już pić. Ta agonia trwała prawie tydzień. Wierzyliśmy jednak wciąż, że będzie lepiej. Nikt nie chciał go usypiać, ale później takie myśli przychodziły same. Z bólem, który trudno opisać, postanowiłyśmy z siostrą, że zrobimy to - uśpimy Wektusia. Okazało się jednak, że Wektorek odszedł sam - spokojnie, na moim łóżku, otoczony opieką do końca. Zostaliśmy pogrążeni w smutku z Luną, która żyła z Wektorem około 2 lat.

Wstecz

CIEKAWE STRONY:
O Psach
O Psach i Kotach
O Kotach
O Świnkach Morskich
O Myszkach
O Papużkach
O Rybkach

Księga gości
Pokaż wpisy do Księgi
Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów obraźliwych, wulgarnych i nie na temat strony.

Dzisiejsza data:

Myśl miesiąca: Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Antoine de Saint - Exupéry